Wróćmy na jeziora…

0
1146
Wróćmy na jeziora...

Nie jestem pewna, czy ktoś z was pamięta tę piękną piosenkę nieodżałowanego Krzysztofa Klenczona. Jak większość piosenek Czerwonych Gitar i jak wszystkie utwory tego właśnie wykonawcy – ta również charakteryzowała się świetną melodią i bardzo dobrym tekstem pisanym o czymś, a nie, jak to często bywa – o niczym. Zapytacie może, co z nią wspólnego mają wakacje nad jeziorem? Ano mają. I to sporo. Moim skromnym zdaniem, ten utwór jak żaden inny w historii polskiej muzyki kryje w sobie magię mazurskich jezior…

Tak. Wakacje nad jeziorem – to jest to, co tygrysy lubią najbardziej (mam nadzieję, że czytaliście w dzieciństwie „Kubusia Puchatka”). Jeziora, to naprawdę świetny wybór na wakacyjny wypoczynek. Mówię tutaj o naszych pięknych, polskich jeziorach. Oczywiście, jeśli ktoś ma ochotę – może szukać dalej, poza granicami kraju. Pozwolicie jednak, że jako fanka polskich jezior, skupię się właśnie na nich. A trochę ich mamy…

Najpierw odrobina geografii. Na mapie Polski można wyodrębnić trzy główne pojezierza, w skład których wchodzą mniejsze jednostki geograficzne: Pojezierze Mazurskie (Mrągowskie, Olsztyńskie, Ełckie, Suwalskie), Pojezierze Pomorskie (Kaszubskie, Drawskie, Krajeńskie, Wałeckie) oraz Pojezierze Wielkopolskie (Kujawskie, Gnieźnieńskie, Poznańskie, Lubuskie).

Powiem szczerze, że nigdy nie spędzałam wakacji na Pojezierzu Wielkopolskim. Z pewnością jest piękne, ale nie będę się wymądrzać. Lubię mówić – i oczywiście pisać – wyłącznie o tym, o czym mam jako takie pojęcie.

Może najpierw słów kilka o Pojezierzu Kaszubskim, będącym jednostką geograficzną (lub po prostu – częścią) Pojezierza Pomorskiego. Piękne jest. Naprawdę. Cofający się lodowiec pozostawił po sobie nadzwyczaj malowniczy krajobraz. Silnie pofałdowany teren, pagóry i doliny porośnięte lasami, głównie sosnowymi i bukowymi. Poprzecinane taflami jezior rynnowych o całkiem przyzwoitej wielkości. Jeśli zaś zagłębimy się trochę dalej w leśne ostępy, spotkamy niewielkie jeziorka lobeliowe, o niemalże kryształowo czystej wodzie z ciekawymi okazami fauny i flory. Sąsiedztwo jezior kaszubskich też niczego sobie. Kilkadziesiąt kilometrów – i już jesteśmy nad Bałtykiem. Można nawet potraktować nasze miejsce pobytu nad kaszubskimi jeziorami jako bazę wypadową do zwiedzania morskiego wybrzeża. Spokojniej, taniej i – naprawdę pięknie.

A teraz kolej na Mazury. Pojezierze Mazurskie ma niesamowicie urozmaiconą rzeźbę terenu. Również polodowcową. Nie będę was nudzić szczegółami. W każdym razie, właśnie na Pojezierzu Mazurskim usytuowane są dwa największe polskie jeziora – Śniardwy i Mamry. Również mnóstwo lasów. Jak pisał mój wieszcz „… a w tych jarach olsztyńskich sośnina i dąbrowa”. Jeżeli mielibyście chęć na trochę więcej mazurskich klimatów – odsyłam was do „Kroniki Olsztyńskiej” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Ten nastrojowy zbiór wierszy, który powstał w 1950 roku w leśniczówce Pranie nad Jeziorem Nidzkim, ukaże wam Mazury, jakich, być może, nie znacie…

Wakacje nad jeziorem to – jak dla mnie, a mam nadzieję, że wkrótce i dla was – kwintesencja letniego wypoczynku. Pływanie, żaglówki, kajaki, rybka złowiona z pomostu czy łódki. Wieczorem – ognisko nad jeziorem. A przy nim – długie, nocne rodaków rozmowy. Szanty. A na granatowym niebie gwiazdy, które sypią się na głowę…

mojpodroznik.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here