Ilu miłośników ogrodów, tyle zdań na temat mrówek. Mrówki, to wielkie społeczności, które musza sobie zapewnić miejsce dla swoich kolonii. Podczas leśnych spacerów każdy z nas widział mrowiska różnej wielkości, co świadczy o ilości tych owadów w jednym miejscu. Z jednej strony, mrówki są pożyteczne w ogrodzie – oczyszczają go z resztek roślin, padliny, zjadają szkodniki, w tym mszyce. Z drugiej strony, mrówcza społeczność musi gdzieś mieszkać, a przygotowując sobie miejsce do zasiedlenia, niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. Obgryza korzonki roślin, drąży otwory w bulwach, korzeniach, podziemne korytarze wysuszają ziemię, szukając nektaru, pyłku, niszczą pąki kwiatów i owoców, zjadają młode pąki i pędy wierzchołkowe roślin. Czy zatem pozbyć się mrówek, czy je tolerować? Jeżeli populacja mrówek nie jest zbyt duża, a w dodatku założyła kolonię w odległości od naszych upraw, można zaryzykować taki układ. Jeżeli jednak za bardzo się panoszą, można je spróbować wyprowadzić z ogrodu, jest to jednak długa droga. Dobre wyniki dają preparaty hormonalne, które dodane do pożywienia – np. miodu, trafią do królowej, zaburzając jej płodność. Mrówki nie lubią lawendy, majeranku, tymianku – można posadzić te rośliny w bliskości gniazda, a zaczną szukać innego miejsca do życia.
